-
- ODKRYWAJ
-
-
-
-
-
-
Kolizja polityka PiS pod wpływem alkoholu: Skandal w Lęborku

Hej, Kochani! Polski świat polityki znów dostarcza emocji, tym razem za sprawą skandalu w Lęborku. Marcin Brodalski, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Lęborskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, spowodował kolizję drogową, będąc pod wpływem ponad 2 promili alkoholu. Sprawa wstrząsnęła lokalną społecznością, a media i internauci nie zostawiają na polityku suchej nitki. Co się wydarzyło, jakie są konsekwencje i czy Brodalski straci mandat? Rozkładamy temat na części pierwsze!
Co się stało?
W sobotę, 23 sierpnia 2025 roku, około godziny 21:00, lęborska policja otrzymała zgłoszenie o kolizji drogowej na jednej z ulic miasta. Jak podaje Radio Gdańsk, kierujący samochodem Kia, Marcin Brodalski, uderzył w zaparkowanego Seata i oddalił się z miejsca zdarzenia. Policjanci szybko namierzyli sprawcę na innej ulicy w Lęborku. Badanie alkomatem wykazało, że 43-letni polityk PiS miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, co kwalifikuje się jako stan nietrzeźwości i przestępstwo zgodnie z art. 178a Kodeksu karnego.
Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady, wykonali dokumentację fotograficzną, przeprowadzili oględziny pojazdów i przesłuchali świadków. Brodalski został zatrzymany, a jego sprawa trafi do sądu. Jak poinformowała asp. sztab. Magdalena Zielke z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku, polityk poniesie odpowiedzialność zarówno za jazdę w stanie nietrzeźwości, jak i za spowodowanie kolizji oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Reakcja Brodalskiego i PiS
Marcin Brodalski, w rozmowie z Radiem Gdańsk, przyznał się do błędu i przeprosił za swoje zachowanie. „Taka sytuacja nigdy nie powinna była się wydarzyć. Chcę za nią przeprosić. Właściwym organom przedstawię istotne, osobiste okoliczności tego zdarzenia” - powiedział. Zapowiedział też rezygnację z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Lęborskiego do czasu wyjaśnienia sprawy.
PiS również zareagował na incydent. Wicerzecznik partii Mateusz Kurzajewski w rozmowie z Onetem potwierdził, że Brodalski zrezygnował z funkcji wiceprzewodniczącego klubu w sejmiku. Dodał, że zarząd okręgowy partii w najbliższych dniach podejmie decyzję o przyszłości polityka w PiS, a pod uwagę brana jest nawet możliwość wykluczenia go z partii. Tomasz Litwin, starosta lęborski, podkreślił: „Osoba publiczna powinna dawać przykład mieszkańcom”.
Konsekwencje prawne i polityczne
Jazda w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) to przestępstwo, za które grozi do 2 lat pozbawienia wolności, grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata. Dodatkowo, nowe przepisy obowiązujące od 14 marca 2024 roku przewidują konfiskatę samochodu w przypadku kierowców z ponad 1,5 promila alkoholu we krwi. W przypadku Brodalskiego, który miał ponad 2 promile, sąd może orzec przepadek pojazdu lub jego równowartości, jeśli auto nie należy do sprawcy.
Kolizja drogowa, w której nikt nie ucierpiał, jest wykroczeniem (art. 86 Kodeksu wykroczeń), ale w połączeniu z jazdą w stanie nietrzeźwości może skutkować surowszą karą, w tym grzywną nie niższą niż 2500 zł lub aresztem. Ucieczka z miejsca zdarzenia dodatkowo pogarsza sytuację Brodalskiego, mogąc być potraktowana jako próba uniknięcia odpowiedzialności.
Politycznie sprawa jest ciosem dla PiS, zwłaszcza w kontekście innych skandali związanych z alkoholem wśród polityków. Jeśli sąd wyda wyrok skazujący, Brodalski straci mandat radnego, co może wpłynąć na pozycję PiS w regionie.
Reakcje w mediach i internecie
Media ogólnopolskie i lokalne, jak „Do Rzeczy” czy „Zawsze Pomorze”, nazywają zdarzenie „skandalem” i podkreślają, że Brodalski naruszył zaufanie społeczne. Na platformie X użytkownicy są podzieleni. @PolakZwykły napisał: „PiS znowu pokazuje, że prawo nie dla nich. Wstyd!”. Z kolei @PatriotPL1980 bronił polityka: „Każdy ma prawo do błędu, a Brodalski przeprosił. Nie róbmy z tego afery stulecia”.
Eksperci, jak adwokat Jakub Wróblewski, zwracają uwagę, że w takich sprawach kluczowe są okoliczności łagodzące, np. dotychczasowa niekaralność czy skrucha, ale przy tak wysokim stężeniu alkoholu (powyżej 2 promili) szanse na łagodny wyrok są niewielkie.
Co dalej?
Sprawa Brodalskiego trafi do sądu, który zdecyduje o karze i ewentualnej konfiskacie pojazdu. W tle toczy się dyskusja o odpowiedzialności osób publicznych. Tomasz Litwin, starosta lęborski, podkreślił, że takie zachowanie jest niedopuszczalne dla polityka, co może wpłynąć na dalsze decyzje PiS w sprawie Brodalskiego. W mediach społecznościowych krążą memy z hasłem „Kia na podwójnym gazie”, a internauci spekulują, czy incydent wpłynie na wizerunek partii przed kolejnymi wyborami.
Co myślicie o kolizji Brodalskiego i jego przeprosinach? Czy PiS powinien go wyrzucić, czy dać szansę na wyjaśnienie? Piszcie w komentarzach, bo temat budzi gorące emocje! 😊