-
- ODKRYWAJ
-
-
-
-
-
-
Protest PiS w Warszawie: „Pan nie widzi, co się dzieje w Polsce?” - emocje na Placu Zamkowym!

Hej, Kochani! Warszawa znów stała się areną politycznych emocji! 11 października 2025 roku tysiące sympatyków PiS zebrało się na Placu Zamkowym na proteście przeciwko rządowi Donalda Tuska. Hasła jak „Sabotaż!” i „Nie damy się!” mieszały się z ostrą krytyką premiera, a w tłumie nie brakowało osobliwych scenek. Jeden z uczestników protestu rzucił do dziennikarza: „Pan nie widzi, co się dzieje w Polsce?”. Co tak naprawdę poruszyło tłum i dlaczego ten wiec stał się viralem w sieci? Rozkładamy temat na części pierwsze!
Co się działo na Placu Zamkowym?
Protest, zorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość, zgromadził kilka tysięcy osób - od rodzin z dziećmi po starszych działaczy partyjnych. Głównym mówcą był Jarosław Kaczyński, lider PiS, który ostro zaatakował rząd Tuska. „To próba ugniecenia Polaków jak miękkiego ciasta, żeby ulepić z nas niemiecki protektorat!” - grzmiał Kaczyński, cytowany przez Gazetę.pl. Tłum skandował „Ruda świnia do Berlina!” i „Tusk likwiduje państwo polskie!”, co nadało demonstracji emocjonalny, ale kontrowersyjny ton.
Jedna z najbardziej viralowych chwil? Mężczyzna z flagą na długim drzewcu wyklinał Tuska od najgorszych, a próbująca go uspokoić uczestniczka protestu mówiła: „Też nie lubię premiera, ale lepiej ugryźć się w język”. Dziennikarz Gazety.pl zapytał jednego z manifestujących: „Dlaczego tu jesteście?”, na co padło: „Pan nie widzi, co się dzieje w Polsce?”. To zdanie stało się symbolem frustracji tłumu - od migracji po edukację zdrowotną i umowę z Mercosur.
Dawid Jankowski, radny PiS z Oleśnicy, w rozmowie z mediami podkreślił: „Jesteśmy tu za całokształt rządów Tuska. Nielegalna migracja, edukacja zdrowotna, umowa z Mercosur - to szaleństwo, które trzeba zatrzymać!”. Protest trwał kilka godzin, z muzyką patriotyczną i przemówieniami lokalnych działaczy, ale dominowały hasła antyrządowe.
Dlaczego protest budzi emocje?
W ostatnich tygodniach napięcia wokół migracji nieco przygasły, ale wiec PiS był wymierzony w „całokształt” rządów KO. Kaczyński straszył „likwidacją suwerenności” i oskarżał Tuska o uległość wobec Brukseli i Berlina. To klasyczna retoryka PiS, która mobilizuje bazę, ale krytycy, jak poseł KO Michał Szczerba, nazwali demonstrację „cyrkiem nienawiści” na X: „Zamiast dialogu - skandowanie obelg. To nie protest, to happening”.
W internecie viral stał się klip z „Pan nie widzi...?”, który zebrał ponad 100 tys. wyświetleń na X. Zwolennicy PiS piszą: „W końcu ktoś mówi prawdę! Tusk niszczy Polskę!” - np. @PiS_fan1980. Krytycy ironizują: „Widzimy: PiS traci grunt i organizuje wiece dla poklasku” - @KO_obserwator. Ekspertka politolog prof. Małgorzata Kmiecik w Onet.pl oceniła: „To próba odbudowy elektoratu po porażce w 2023. Kaczyński gra na emocjach, ale czy to wystarczy przed 2027?”.
Kontekst polityczny
Protest to reakcja na ostatnie decyzje rządu, jak umowa z Mercosur (otwierająca rynek na import z Ameryki Południowej) i zmiany w edukacji zdrowotnej. PiS oskarża Tuska o „zdradę interesów polskich rolników i rodzin”. W tle jest też spór z prezydentem Karolem Nawrockim, który wetował ustawy KO, co Kaczyński pochwalił jako „obronę suwerenności”. Wiec w Radomiu? Nie - w Warszawie na Placu Zamkowym, z tysiącami flag i transparentami „Stop Tuskowi!”.
Co myślicie o proteście PiS? Czy to głos frustracji zwykłych Polaków, czy polityczny show Kaczyńskiego? Piszcie w komentarzach, bo emocje nie opadają! 😊
