-
- ODKRYWAJ
-
-
-
-
-
-
Karol Nawrocki: „Nie poddam się szantażowi” w sprawie ustawy wiatrakowej!

Hej, Kochani! Mamy gorący temat, który rozpala dyskusje w polskiej polityce! Karol Nawrocki, prezydent Polski zaprzysiężony 6 sierpnia 2025 roku, wywołał burzę swoją wypowiedzią na temat ustawy wiatrakowej. W rozmowie z Polsat News 12 sierpnia 2025 roku stanowczo zadeklarował: „Nie poddam się szantażowi ws. ustawy wiatrakowej”. Co miał na myśli i dlaczego ta sprawa budzi tyle emocji? Rozkładamy temat na części pierwsze!
Nawrocki w swoim wystąpieniu mocno skrytykował nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej, która liberalizuje przepisy dotyczące budowy farm wiatrowych na lądzie. Kluczową zmianą jest zniesienie zasady 10H, wprowadzonej w 2016 roku, która zakazywała stawiania wiatraków bliżej niż dziesięciokrotność ich wysokości od zabudowań. Nowe przepisy obniżają minimalną odległość do 500 metrów (z obecnych 700 metrów). Jednak ustawa zawiera też zapis przedłużający zamrożenie cen energii dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto do IV kwartału 2025 roku, co miało być zachętą do jej podpisania. Nawrocki widzi w tym polityczną grę: „Pan premier i większość parlamentarna chcą szantażować nie tyle samego prezydenta, co Polki i Polaków, którym chcą stawiać bliżej wiatraki” - powiedział w Polsat News.
Prezydent podkreślił, że „w tej ustawie w istocie chodzi o wiatraki, a nie kwestię obniżenia cen energii elektrycznej”. Dodał: „Takiemu szantażowi nie zamierzam się poddawać i myślę, że Polacy są zbyt mądrym narodem, żeby myśleć, że pan premier Donald Tusk chce w istocie obniżyć cenę energii elektrycznej, jak chodzi właściwie o to, aby zwiększyć możliwość oddziaływania firm lobbystycznych na nasze gospodarstwa domowe”. Zapowiedział, że decyzję o ewentualnym wecie podejmie „niebawem” i przedstawi własny projekt dotyczący cen energii, który nie będzie wiązał się z liberalizacją zasad budowy wiatraków.
W internecie reakcje są podzielone. Zwolennicy Nawrockiego chwalą go za twardą postawę. „W końcu prezydent, który broni Polaków przed zagranicznymi lobbystami!” - napisał jeden z internautów. Podkreślają, że wielu mieszkańców, szczególnie w regionach wiejskich, protestowało przeciwko wiatrakom blisko domów, obawiając się hałasu i wpływu na zdrowie. W kampanii wyborczej w 2025 roku Nawrocki obiecywał tańszą energię, ale bez kompromisów kosztem obywateli, co teraz wydaje się realizować. 😊 Jego rzecznik, Rafał Leśkiewicz, w rozmowie z PAP zapewnił, że prezydent „przedstawi rozwiązanie, które pozwoli na zamrożenie cen prądu”, co ma być alternatywą dla rządowego projektu.
Krytycy jednak zarzucają Nawrockiemu, że jego sprzeciw może zablokować rozwój zielonej energii i przedłużenie tańszego prądu dla Polaków. Minister energii Miłosz Motyka w poście na platformie X bronił ustawy, pisząc: „Ustawa gwarantuje realne korzyści gospodarce - tani prąd w systemie, Fundusz Partycypacyjny (20 tys. od 1 MW mocy) dla mieszkańców 1 km od LEW, znaczne dochody dla gmin oraz wprowadza system wsparcia dla biometanu”. Premier Donald Tusk również skomentował sprawę na X, pytając: „Prezydent Nawrocki obiecał tani prąd i w związku z tym postanowił zawetować ustawę gwarantującą… tani prąd. Czego nie rozumiecie?”. W sieci niektórzy pytają, czy prezydent nie stawia politycznych interesów ponad dobro obywateli.
Eksperci wskazują, że spór wokół ustawy wiatrakowej to kolejny odcinek napięć między Nawrockim a rządem Donalda Tuska. Politolog dr Anna Materska-Sosnowska w rozmowie z RMF FM zauważyła, że „Nawrocki buduje wizerunek prezydenta niezależnego, ale ryzyko weta może skomplikować relacje z rządem i opóźnić wsparcie dla gospodarstw domowych”. Z kolei zwolennicy prezydenta w sieci przypominają, że Nawrocki w kampanii obiecywał obniżenie rachunków za prąd o 33%, co może być jego kartą przetargową w negocjacjach z rządem.
W tle pojawia się też szerszy kontekst. Nawrocki, jako były prezes Instytutu Pamięci Narodowej, stawia na patriotyzm i obronę interesów Polaków, co wpisuje się w jego krytykę zagranicznych firm wiatrakowych. W internecie krążą opinie, że jego sprzeciw wobec ustawy może być próbą zjednania sobie konserwatywnych wyborców, którzy pamiętają protesty przeciwko wiatrakom w czasie kampanii. Jednak decyzja o wecie może wywołać kolejne spory z rządem, który forsuje liberalizację energetyki wiatrowej jako część unijnego Zielonego Ładu.
Co myślicie o stanowisku Nawrockiego? Czy ma rację, że ustawa wiatrakowa to „szantaż” wobec Polaków, czy może powinien podpisać ją dla tańszego prądu? Prezydent dopiero zaczyna swoją kadencję, a już rzuca rękawicę rządowi! Piszcie w komentarzach, bo jestem ciekaw, jak Wy to widzicie! 😊